spoldzielczosc-w-polsce

Niedoceniana spółdzielczość w Polsce

Spółdzielczość zakłada dowartościowanie roli każdego z członków wspólnoty, chroniąc w ten sposób słuszne interesy osoby ludzkiej.

Papież Jan Paweł II
Watykan 19981

Idea spółdzielczości i jej rozwój w Polsce

Podejmując temat o spółdzielczości, należy pamiętać, że:

„spółdzielnie pracują na rzecz właściwego rozwoju społeczności lokalnych, w których działają, poprzez prowadzenie polityki zaaprobowanej przez swoich członków”.

Pomijając powyższą ideę spółdzielczości lub marginalizując ją, nie wypada dalej się wypowiadać na jej temat, oceniać, a tym bardziej krytykować, jak to zrobiono w jednej z kolebek jej powstania, czyli Polsce, zapominając o tym, że była wzorem do naśladowania w innych krajach nie socjalistycznych ani komunistycznych, tylko demokratycznych i kapitalistycznych, czyli na tzw. „zachodzie”.2,3,4,5

W Polsce idea spółdzielczości sięga czasów zaborów, kiedy to Polacy potrafili wspólnie organizować się i wspierać, tworząc spółdzielcze kasy i banki ludowe, a następnie, z tak pozyskanych kapitałów, wspierać przedsiębiorczość polską. Dzięki temu rozwijała się branża rolna oraz przemysł.

Możliwe to było między innymi dzięki wsparciu i zaangażowaniu inteligencji polskiej, która promowała i wspierała spółdzielczość, oraz patronatowi polskich księży rozwijających tę ideę.

Propagatorzy spółdzielczości w każdym z trzech zaborów wysuwali na plan pierwszy potrzebę organizacji kredytu i oszczędności.

Drugą wspólną cechą było upatrywanie w spółdzielczości najlepszego środka do dźwigania narodu z materialnego i duchowego upadku oraz kształtowanie poczucia odpowiedzialności obywatelskiej w spółkach będących elementarną szkołą samorządności.6

W największym zakresie działo się to w zaborze pruskim, gdzie przy wsparciu inteligencji i duchowym patronacie księży poręczających, powodzenie budowanych inicjatyw oszczędnościowych, służących jako dźwignia dla przedsiębiorczości, powstawały dzieła wielkie – większe nawet aniżeli te, które budowali zaborcy.

Należy pamiętać, że działo się to, pomimo zaborów w środowisku administracyjnym narzuconym siłą przez obce mocarstwa, które to wcale nie sprzyjały Polskim inicjatywom. Powodzenie tworzenia kas oszczędnościowych polegało na wspólnocie interesów gwarantowanej przez kolejnych propagatorów spółdzielczości – wymienić tu należy Edwarda Abramowskiego (1868—1918):

„Dla innych narodów spółdzielczość jest tylko siłą dalszego rozwoju społecznego w kierunku sprawiedliwości; dla nas zaś jest jeszcze czymś więcej, bo jest także siłą obrony narodowej, siłą mogącą ustrzec przed zagładą i zniszczeniem”.7

Podwaliny wielkopolskiej myśli spółdzielczej dali patrioci skupieni po Powstaniu Listopadowym wokół Karola Marcinkowskiego. Ich działalność kontynuowała w latach 1848—1950 Liga Polska, założona w Poznaniu z inicjatywy Augusta Cieszkowskiego. Program społeczny Karola Marcinkowskiego opierał się na podnoszeniu poziomu oświaty, kultury i gospodarności wśród ludu oraz na tworzeniu organizacji oszczędności i kredytu.8

Z kolei program pracy oświatowej i podniesienia dobrobytu ludu, opracowany przez Ewarysta Estkowskiego na polecenie Ligi Polskiej, przyczynił się do zakładania w Wielkopolsce w latach czterdziestych spółdzielni spożywców. Estkowski bowiem inicjował m.in. organizowanie spółek konsumpcyjnych. Z Wielkopolski idea spółdzielczości spożywców przedostała się na inne tereny zaboru pruskiego zamieszkiwane przez ludność polską.9,10

Spółdzielczość oparta była także na autorytecie księży. Za pioniera w szerzeniu idei uspołecznienia zysku uważa się ks. Augustyna Szamarzewskiego (1832—1891), który jako pierwszy patron spółek, koncepcję tę przeniósł na grunt Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych utworzonych w 1871r.

Kontynuatorem idei był ksiądz Augustyn Szamarzewski, wikariusz w Środzie. Po zwolnieniu z więzienia, w którym władze pruskie trzymały go półtora roku za udział w Powstaniu Styczniowym 1863 r., wrócił do swojej parafii. Tam opracował ostateczną wersję statutu dla Kasy Pożyczek i Oszczędności przy założonym przez niego Towarzystwie Rzemieślniczym, której utworzenie zaplanował jeszcze w 1862 roku. Jako prezes tego Towarzystwa i zarządu Kasy wprowadził instytucję mężów zaufania upoważnionych do werbowania nowych członków i pośredniczenia pomiędzy zarządem kasy i okoliczną ludnością. Na mężów zaufania ks. Szamarzewski powoływał listonoszy i kominiarzy. W 1873 roku, w pierwszym roku jego działalności jako patrona, powstało aż 17 nowych spółek. W tymże roku patron, zbierając materiały statystyczne o spółkach, niezależnie od ich przynależności do związku, ustalił, że na terenie zaboru pruskiego istniały wówczas 74 spółki, w tym 68 spółek pożyczkowych, 4 spółki pożyczkowo–handlowe zajmujące się dostarczaniem surowców i 2 spółki spożywcze (w Gnieźnie i Królewskiej Hucie). Liczba członków w poszczególnych spółkach wahała się od 20 do przeszło 1000 osób. Średnia liczba członków przypadająca na jedną spółkę w pierwszych latach ich działalności wynosiła od 190 do 200 osób.11

Po śmierci ks. Augustyna Szamarzewskiego 8 maja 1891 roku kontynuatorem jego myśli został drugi patron Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, ks. Piotr Wawrzyniak (1849—1910), pochodzący ze Śremu. Dążył on do zachowania jednolitości systemu w drodze podporządkowania wszystkich spółek jednemu związkowi, posiadającemu prawo rewizji urzędowej, a następnie wprowadzenia do wszystkich spółek zasad prawa według ustawy z 1889 roku.

Ks. Piotr Wawrzyniak, zwany przez Niemców „polskim ministrem finansów”, a przez Polaków „królem czynu”, w ciągu 40 lat pracy, realizując swój program, zawsze miał na uwadze, że podstawą każdego społeczeństwa jest byt materialny. Na nim budować należy oświatę i kulturę ludu i przez samopomoc zaspokajać jego potrzeby. Największą zasługą ks. Piotra Wawrzyniaka było to, że w spółkach oświecił, wykształcił i zdyscyplinował tysiące pracowników społecznych, którzy dalej umiejętnie prowadzili walkę ekonomiczną z najazdem niemieckim i potęgowali w społeczeństwie polskim wiarę we własne siły. Dzięki oszczędnościom parafian, robotników, służby domowej, inteligencji, sezonowych „obieżysasów” i nawet „groszakami” dzieci, zdołał on doprowadzić do zgromadzenia w bankach ludowych setek milionów marek. Były w nich także pieniądze niemieckie, bowiem banki polskie płaciły wyższe odsetki, wygrywając w konkurencji z niemieckimi bankami. Niemcy, którzy uważali siebie za niedościgłych specjalistów w bankowości, przyznawali ze zdumieniem, że system polski jest lepszy niż słynne kasy Schulzego czy Raiffeisena. Spuściznę po zmarłym księdzu Piotrze Wawrzyniaku objął trzeci patron Związku Spółek Zarobkowych i Gospodarczych, ks. Stanisław Adamski (1875—1967), który od 1906 roku był członkiem Patronatu i wielokrotnie zastępował patrona w jego czynnościach. Został on wybrany jednomyślnie na patrona na nadzwyczajnym sejmiku w styczniu 1911 r.

Polski ruch spółdzielczy w zaborze pruskim w przededniu I wojny światowej skupiał: 204 banki ludowe, 17 banków ludowych na Śląsku, 22 spółki parcelacyjne, 60 spółek „Rolnik” i 10 różnych spółek. Tych 313 spółek posiadało ogółem: 159.704 członków, 29.704.000 marek kapitału udziałowego, 18.592.000 marek kapitału rezerwowego i 306.153.000 marek depozytów. Wszystko to stworzono własnymi siłami bez żadnej pomocy z zewnątrz i wbrew polityce rządu, nieprzyjaźnie odnoszącego się do każdej akcji, wzmacniającej polskie społeczeństwo.

Przytoczone przykłady służą ukazaniu siły, jaka tkwiła w narodzie, który poprzez działalność spółdzielczą, potrafił się organizować i rozwijać, przeciwstawiając zaborcy. Jeden z nich pokazuje ogromną skuteczność podejmowanych działań w czasie zaborów. Kiedy Niemcy otwierali mleczarnię, wkrótce Polacy otwierali na tym terenie własną „polską”, spółdzielczą mleczarnię i po kilku latach niemiecka mleczarnia upadała, bo polska była lepsza i bardziej konkurencyjna. Ostatecznie to Niemcy przywozili mleko do polskiej mleczarni.

W tamtym czasie dzięki oszczędnościom w kasach spółdzielczych i bankach powstawały też ogromne zakłady – przykładem niech będą Zakłady Cegielskiego, których początek datuje się od 1846 roku, kiedy to Hipolit Cegielski założył sklep z artykułami metalowymi. W 1868 roku pozostawił spadkobiercom prężnie rozwijający się zakład zatrudniający 300 pracowników. Zakłady H. Cegielskiego należały do największych w Poznaniu. W 1923 roku zatrudniały 4500 robotników i 580 pracowników umysłowych. Powstały także oddziały zamiejscowe: w Inowrocławiu oraz w Chodzieży.12

Logo zasłużonej polskiej spółdzielni, która i dziś może stanowić wzór organizacji pracy, łączenia różnych podmiotów w oparciu o uczciwe zasady współpracy w odbudowie polskiego potencjału produkcyjno-handlowego-energetycznego. Oczywiście za przykład do naśladowania nie mogą posłużyć ostatnie lata, gdzie dzielono wypracowany potencjał spółdzielni przez dekady i wprowadzono na giełdę – czyli do sprzedaży, by mógł bogacić się tzw. obcy kapitał.

Obecnie, mimo upływu ponad 150 lat od wspomnianych czasów, sytuacja w Polsce jest podobna – tyle, że teraz rolę zaborców pełnią ponadnarodowe korporacje, zaś w ,,rolę zaborczej administracji wpisuje się obecny rząd/-y/ promujący korporacje i zwalniający je z podatków, w zamian niszcząc kolejne działy rolnictwa (futerkowe, trzody chlewnej pod pretekstem ASF, branża mleczna – kwoty mleczne i limity do 2016 roku) i narzucający restrykcje (gastronomia, hotele), kolejne podatki i obciążenia dla polskiej przedsiębiorczości.

Powrót do spółdzielczości wydaje się na obecne trudne czasy jednym z najlepszych rozwiązań. Należy nadmienić, że nadal ogromną rolę odgrywa spółdzielczość w gospodarkach krajów Europy Zachodniej. Na przykład w Niemczech, Belgii i Holandii spółdzielczość stanowi ważny i procentowo znaczący udział w rynku rolnym i przetwórczym wspieranym przez lokalne banki spółdzielcze. Przykładem niech będzie niemiecki Raifaisen Bank, który jest de facto bankiem spółdzielczym, jak też rozsiane po całych Niemczech inicjatywy spółdzielcze pod szyldem „Raifaisen”, zajmujące się obrotem płodów rolnych, produkcją pasz, prowadzące lokalne stacje paliw i tocznie olejów, transport, składy budowlane i składy opału, inwestujące w energetykę odnawialną i świadczące różnorodne usługi dla ludności.

Struktura „Raifaisen” przypomina sieć „GS” – Gminnych Spółdzielni Samopomoc Chłopska – które potrafiły prowadzić skup i sprzedaż płodów rolnych , organizować przetwórstwo, zapewniać bazę maszyn SKR i posiadać sieć dystrybucji poprzez sklepy spożywcze i przemysłowe. Warto wspomnieć , że GS-owskie zakłady nie konkurowały ze sobą – spółdzielnia rolnicza dostarczała zboże – spółdzielnia handlowa sprzedawała je, a GS -owska piekarnia robiła ze zboża chleb i sprzedawała w GS-owskim sklepie spożywczym. Był to system wspierający się, a jako model oparty był na samowystarczalności.13

Celowo nie podajemy rozwiązań zastosowanych w Związku Radzieckim, czyli sowchozów i wypaczonego modelu PGR-ów, które przez złe zarządzanie i brak powiązania z uspołecznieniem zysków, nie sprawdziły się i służą dyskredytowaniu kolektywnego działania.

Minusy uczestniczenia w spółdzielniach

Spółdzielnia jest przedsiębiorstwem takim samym jak każde inne. Istnieje po to, aby służyć potrzebom członków, którzy są jej właścicielami i sprawują nad nią kontrolę, co nie znaczy, że ta forma działalności nie ma minusów, choć ma służyć.

Spółdzielnia jest stowarzyszeniem ludzi i tu pojawia pierwszy problem do przebrnięcia. Żeby założyć spółdzielnię, potrzebnych jest co najmniej 10 osób fizycznych /w wyszczególnionych przypadkach może być 5/ lub 3 osoby prawne.14

10 osób na początek zgodnych, co do działań, to niekiedy duży próg do pokonania, w szczególności dla osób nie zajmujących się prawem, biznesem czy podobnymi formami działalności tego typu. Głównie dotyczy to środowisk rolniczych, w których to, ta forma działalności została zniszczona w czasie tzw. przemian systemu gospodarczego po 1989 roku, a ponadto obrzydzona, więc zniechęcenie pozostaje.

Spółdzielnia to forma wspólnoty, która działa dla dobra wspólnego i jest często błędnie kojarzona z formą prawną spółki. Losy spółek bywają różne, upadki i tragedie wywołane wewnętrznymi lub zewnętrznymi powodami, głównie przez nieuczciwość, a nie brak wiedzy, to kolejne stereotypy, które zniechęcają do podjęcia pracy w grupie.

Spółdzielnia to większy podmiot gospodarczy pod względem organizacyjnym, w którym musi być organ kierujący jako zarząd i rada nadzorcza. Te dwa organy decydują o ilości członków i wymaganym wkładzie podczas dołączania do spółdzielni. Przystępując do spółdzielni, należy liczyć się, że będziemy podlegać zarządowi oraz zasadom funkcjonowania spółdzielni określonym w statucie, co jest wymogiem ustawowym.15 Wobec tego trzeba będzie nauczyć się pracy w zhierarchizowanej strukturze i przestrzegania zasad, co ogranicza naszą swobodę podejmowania działań, ale nie powinno to być wielkim zmartwieniem, ponieważ wszelkie zmiany zasad funkcjonowania można dokonać w statucie w wyniku uchwały walnego zgromadzenia podjętej większością 2/3 głosów.16

Praca w grupie wymaga większego nakładu na organizację oraz konieczność stałego wypracowywania konsensusu i sprawnego funkcjonowania we wspólnocie. Ryzyko niepowodzeń spółdzielni ze względu na czynnik ludzki i konflikty w grupie wymaga dodatkowo edukacji i pracy nad sobą z zakresu psychologii, socjologii oraz public relations, aby unikać konfliktów w grupie.

Wspominając o formalnościach, należy zaznaczyć, że rejestracja spółdzielni odbywa się w KRS.17,18 Powyższa formalność wymaga ciągłej aktualizacji w przypadku zmian statutu czy organów, co pociąga za sobą opłaty za każdą zmianę.

Wspólnota daje korzyści, prawa, ale i też obowiązki, które zapisuje się w statucie. Ponadto wszelka działalność to zobowiązania, które wynikają z przyjętych działań w planie działalności gospodarczej spółdzielni.19 Działalność spółdzielni pociąga za sobą koszty, zanim przyniesie zyski, a wypracowany majątek lub straty spoczywają na członkach spółdzielni. Na szczęście obciążenia finansowe rozpatruje się jako zaletę, gdyż mogą być one porównywane do wysokości udziałów.

Spółdzielnia ma majątek pochodzący z wpisów, udziałów członkowskich oraz dochodów.20 Gdy spółdzielnia jest zlikwidowana, to wpłaty te są rozdzielane na wszystkich członków. To raczej, ani minus, ani plus, lecz sprawiedliwy podział.

Nadwyżka bilansowa spółdzielni jest wypłacana po zakończeniu roku obrachunkowego członkom zgodnie z ich ilością udziałów. Pewną niedogodnością może być czas oczekiwania na wypłaty, ale i inne uregulowania ustawowe, jak to, że co najmniej 5% nadwyżki przeznacza się na zwiększenie funduszu zasobowego, jeżeli fundusz ten nie osiąga wysokości wniesionych udziałów obowiązkowych.21

W dzisiejszym świecie ciężko obejść się bez biurokracji, ale obowiązek lustracyjny, to nie mała gratka biurokratyczna, co jest kolejnym minusem w prowadzeniu działalności w formie spółdzielni. Każda spółdzielnia ma obowiązek przeprowadzenia lustracji swojej działalności przynajmniej raz na trzy lata, celem zbadania legalności, gospodarności i rzetelności działania, a w stanie likwidacji corocznie.22

Podsumowując, należy zwrócić uwagę na samo prawo, które nie do końca sprecyzowano, a przepisy regulujące działalność spółdzielni zawarte są w kilku różnych ustawach, co można zauważyć w licznych odwołaniach w Ustawie o Prawie Spółdzielczym.

Wymienione powyżej minusy, a raczej niedogodności, które występują przy prowadzeniu działalności w formie spółdzielni, nie są przeszkodami nie do pokonania, aby skutecznie prowadzić działalność i osiągać wspólnie zyski, więc nie należy się tym zrażać, a jedynie brać pod uwagę, aby skuteczniej i bezproblemowo działać.

Zalety wspólnej pracy w formie spółdzielczości

Zalety wspólnej przedsiębiorczości, inaczej mówiąc współpracy w ramach spółdzielczości, to możliwość zabezpieczenia pod względem organizacyjnym:

  • zbytu,
  • zaopatrzenia,
  • przetwórstwa plonów rolnych,
  • funduszy, a tym samym płynności finansowej,
  • administracji kompleksowej,
  • wspólnych szkoleń.

Dzięki kompleksowemu zorganizowaniu spółdzielczość, np. spółdzielnia rolnicza, może zagwarantować rolnikom zwiększenie dochodów i stabilizację przez przejęcie części zysków, które wcześniej pobierali pośrednicy.

Z historycznego punktu widzenia, nawet pod zaborem pruskim, Polacy łączący się, czy to w spółdzielniach (najdłużej obecnie istniejąca spółdzielnia jest PSS Społem) czy innej formie współpracy, byli w stanie skutecznie konkurować z kolonializmem na ziemiach polskich zaboru pruskiego, bardzo silnie wspieranym przez koronę pruską.23

Logo jednej z najbardziej znanych polskich spółdzielni, która również i dziś może posłużyć jako wzór organizacji pracy, łączenia różnych podmiotów w odbudowie polskiego potencjału produkcyjno-handlowego, bazując na uczciwych zasadach współpracy.

Innym aspektem współpracy spółdzielczej jest budowanie i zawiązywanie lokalnych społeczności. Proces taki można było zauważyć w czasach PRL-u. Co prawda władze komunistyczne miały własne cele w kolektywizacji rolnictwa dotyczące zmiany stosunków społecznych wsi, ale pozytywna strona tego procesu przetrwała aż do dzisiaj – np. powstające inicjatywy tzw. kooperatywy.

Prawdopodobnie, jak w okresie międzywojennym, i ówczesną zawieruchę ekonomiczną oraz gospodarczą tworzą podobne realia, więc spółdzielczość może być bezpieczną przystanią, która pozwoli przetrwać nieunikniony kryzys, jak w zeszłym wieku.

Kolejnym aspektem, na który trzeba zwrócić uwagę, jest budowanie potencjału bezpieczeństwa żywnościowego, głównie na szczeblu lokalnym. poprzez zawiązywanie lub już zawiązaną społeczność lokalną – nie tylko rolników, ale i konsumentów. Taka forma współpracy możne zapewnić zbyt i produkcje płodów rolnych czy też transport oraz magazynowanie. Każdy członek spółdzielczości możne być zarówno producentem, pośrednikiem, jak i konsumentem.

Jest to system zamkniętego obiegu samowystarczalnego, a przy nadwyżkach ukierunkowany na zewnątrz w celach zarobkowych.

Podstawą spółdzielczości, a zarazem jej zaletą, jest dobrowolność i otwartość członkostwa, demokratyzm w zarządzaniu i kontroli, podział zysku, wartości wychowawcze i edukacyjne, zapewnienie bytu zrzeszonym członkom.

Organizacja i możliwości spółdzielczości

Jakkolwiek struktura związków spółdzielczych by nie była zróżnicowana, występuje we wszystkich krajach europejskich.

Mogą to być różne rodzaje struktur :

  • związki regionalne
  • regionalne centrale gospodarcze
  • komitet ogólny spółdzielczości rolniczej wspólnoty europejskiej

Szczególną rolę odgrywa ten ostatni rodzaj struktur, ponieważ może nie tylko reprezentować interesy spółdzielczości rolnej przed władzami UE, ale tez wpływać na kształtowanie wspólnej polityki gospodarczej, również na poziomie kształtowania prawa (np. ekspert Komitetu jako zasiadający w europarlamencie poseł).

Ważnym partnerem jest związek Rolników Europejskich (COPA) – działający w skali UE. Komitet może również prowadzić prace badawcze z zakresu prawa, ekonomii, problematyki spółdzielczej w dziedzinach zainteresowania spółdzielczości rolniczej. Ponadto może promować współpracę między organizacjami spółdzielczymi poszczególnych krajów.

Spółdzielczość to uniwersalne zasady współpracy

Jak ważne są zasady współpracy i ich unormowanie, wiedzą przedsiębiorcy o zasięgu światowym, tworząc Międzynarodowy Związek Spółdzielczy, gdzie na kolejnych kongresach uchwalano i nowelizowano niejednokrotnie zasady spółdzielczości.

Mają one gwarantować wolność, sprawiedliwość, uczciwość, demokrację i uniwersalizm zastosowania, bez indoktrynacji politycznej czy religijnej.

Stawiając pytanie: „Co zatem jest ważniejsze: praca czy kapitał?”

Odpowiedziano: „Ani jedno, ani drugie, bo najważniejsze są zasady i wartości, na których opiera się funkcjonowanie zakładów pracy zbiorowej.”

Ostatnią nowelizację, a w zasadzie uwspółcześnienie zasad spółdzielczości, ogłoszono na Kongresie Spółdzielczym w Manchesterze w 1995 roku.24

Są to następujące zasady spółdzielczości:

  • dobrowolnego i otwartego członkostwa,
  • demokratycznej członkowskiej kontroli,
  • ekonomicznego uczestnictwa (współodpowiedzialności) członków,
  • autonomii i niezależności,
  • oświaty, szkolenia i informacji,
  • współpracy między spółdzielniami,
  • troski o lokalną spółdzielczość.25

Praktyczne zastosowanie powyższych zasad to wartości dla całej spółdzielczości. Po ich skonkretyzowaniu, na szczeblu spółdzielni i innych przedsiębiorstw wspólnotowych, są najważniejszym społecznym rozwiązaniem strategicznym o charakterze antykryzysowym.

Określenie „SPÓŁDZIELCZOŚĆ” zakłada społeczny (międzyludzki) charakter działań, w odróżnieniu od ekonomii antyspołecznej. Zgodnie z tradycjami założycieli ruchu spółdzielczego, członkowie spółdzielni powinni wyznawać wartości etyczne: uczciwości, otwartości, odpowiedzialności społecznej i troski o innych.

Szkoda, że tak piękne zasady zostały zniszczone przez ideologię w czasach PRL-u, a w czasie przemian pookrągłostołowych obrzydzone społeczeństwu.

W konsekwencji niestosowanie się do wcześniej wymienionych zasad, nie tylko w spółdzielczości, ale i serwowanej kapitalistycznej ekonomii nastawionej na zysk finansowy i wyzysk jednych przez drugich mamy dzisiaj:

  • gwałtowne zubożenie zdecydowanej większości zwykłych ludzi,
  • zanikanie klasy średniej,
  • wzrost bezrobocia i bezdomności,
  • rozpad więzi społecznych i rodzinnych,
  • wzrost patologii i chorób cywilizacyjnych.

Warto się zastanowić dokąd zmierzamy jako społeczeństwo bez odpowiednich zasad współżycia społecznego.

Gospodarka globalna a spółdzielczość

Jako, że jednym z elementów spółdzielczości jest zapewnienie zbytu i przetwarzanie płodów rolnych oraz dostęp do rynku globalnego (zbyt płodów rolnych, przetworzonych produktów, zakup niezbędnych dóbr – maszyn lub części zamiennych, nawozów), obecnie coraz więcej spożywa się żywności przetworzonej. Promując własną, dobrej jakości markę, można uzyskać zbyt na rynkach poza UE, np Chiny.

Mówi się, że kolebką spółdzielczości są Niemcy lub Wielka Brytania, ale nawet po włączeniu Polski do bloku państw z byłego Układu Warszawskiego, można było obserwować wszelkie pozytywne aspekty spółdzielczości w dobie PGR-ów i kołchozów: kolektywizacja społeczności, zbyt, zatrudnienie, wytworzona specyficzna kultura i sposób bycia – dziś odkrywane na nowo w postaci tzw. kooperatyw.

Realia kolejnego resetu gospodarczego

Czyli co spółdzielczość przyniesie w nowo tworzącej się rzeczywistości

O ile się uda przywrócić modę na spółdzielczość, bardzo prawdopodobne, że zapobiegnie się trendowi wyludniania wsi przez gospodarzy do 50 ha. W czasie zaborów zrzeszali się oni w większe obszarowo grupy, zaś dziś, dla odmiany poddani korporacyjnej propagandzie, pozbywają się swego dziedzictwa, przenosząc się do miast. Rodzi się postępująca degradacja rolnictwa poprzez odrolnianie ziemi rolnej i zamiana jej na działki budowlane.

W 2019 roku nawet minister Ardanowski podkreślił znaczenie spółdzielczości na konferencji w CBR26:

„Nawet, gdy byliśmy podzieleni przez zaborców, to tutaj nasi przodkowie – rozumiejąc potrzebę współpracy integrowania się i wspólnych działań – tworzyli spółki zarobkowe, koła włościanek, dziś nazywane kołami gospodyń wiejskich.
Oni wiedzieli, że pojedynczo gospodarstwo większe, czy mniejsze, nie jest za bardzo liczącym się podmiotem gospodarczym na rynku.”
27,28,29

W tym momencie należy postawić pytanie retoryczne: co zrobiono w tym kierunku i o ile zwiększyła się lub umocniła się spółdzielczość w czasie jego kadencji?

Łatwo jest mówić, nawet nam, jako ugrupowaniu politycznemu, ale od ministra należy wymagać już czynów, gdyż posiada siły, środki, pewną władzę ustawodawczą i dużo większe oddziaływanie z racji zajmowanego stanowiska na inne podmioty państwa, niż zwykli aktywiści, działacze, czy naukowcy.

Wnioski dla odbiorcy, a wskazówki dla rządzących

Biorąc pod uwagę wnioski z historii i obecne odwołania się do niej, tym bardziej widoczna jest potrzeba organizowania się w spółdzielczości, aby istnieć na rynku, którym rządzą wielkie koncerny. Szczególnie w czasach, gdy nikły jest dostęp do żywności dobrej jakości, spółdzielczość może zapobiec ograniczeniom dostępności do owoców, warzyw miodu, ziół, zapobiegać ograniczaniu lub niszczeniu chowu przydomowego, ogródków przydomowych. Może przeciwstawić się wybujałej biurokratyzacji, absurdalnym przepisom sanitarnym w imię fałszywej ekologii i wszędobylskiego niebiodegradowanego rakotwórczego glifosatu (składnik środków odchwaszczających) w glebie, wodzie, powietrzu.

Spółdzielczość może być również ostoją prawdziwej ekologii – poprawiającej regenerację gleby, zamiast ją degradować do poziomu spustynnienia, gdyż jest to nastawienie korporacji na większy zysk za wszelką cenę.

Wymiernym aspektem działalności w ramach spółdzielczości może być również zapobieganie ograniczeniom w sprzedaży bezpośredniej swoich płodów rolnych i produktów, zapobieganie alienacji, swoboda wyboru rodzaju energii czy, zwyczajnie mówiąc, tworzenie ostoi poszanowania miru domowego i środowiska lokalnego.

Podsumowując, spółdzielczość to dodatkowe obowiązki, którymi można się podzielić, a konieczność dopasowania się do środowiska, to również możliwość oddziaływania na nie, aby czerpać wymierne korzyści, zwiększając swoją efektywność, a tym samym oszczędzając na pewnych przedsięwzięciach i podmiotach swojej działalności, uzyskując efekt synergii nawet na płaszczyznach bez bezpośredniego ingerowania i nakładu w nie, bez straty czasu.


* Przypisy i literatura *

1 SPÓŁDZIELCZOŚĆ W ZABORACH, PPS Społem,
https://kzrss.spolem.org.pl/index.php/historia/spoldzielczosc-w-zaborach?showall=1&limitstart=

2 Zobacz: R. Iwański, Spółdzielnia, jakich więcej nie ma, 2013.
https://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/nasiennictwo/spoldzielnia-jakich-wiecej-nie-ma,47101.html

„Francuzi wiedzą, jak robić biznes i pomagać rolnikom. Zrozumienie tego jest zawarte w słowie Limagrain.
Limagrain to spółdzielnia, którą tworzą rolnicy z regionu Limagne w środkowej Francji. Spółdzielnia zrzesza 3,5 tys. producentów rolnych, którzy produkują m.in. materiał siewny kukurydzy i pszenicy. 2 tys. z nich ma kontrakty na produkcję nasion. Wszyscy mają udziały w spółdzielni i realny wpływ na to, co dzieje się w firmie do nich należącej.”

3 Zobacz: A. Suchoń, Spółdzielczość rolnicza we Francji i Niemczech – wybrane zagadnienia prawne i ekonomiczne, Problemy Rolnictwa Światowego tom 18 (XXXIII), zeszyt 3, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, 2018.

„Na wiosnę 2019 r. przedstawione zostały najnowsze – choć odnoszące się do roku 2016 – dane o spółdzielczości we Francji. Potwierdzają one bardzo dobrą kondycję spółdzielni w tym kraju – jest ich obecnie 22.585 (pomijając niemal dwa razy tyle spółdzielni szkolnych), liczą przeszło 27,5 mln członków, a zatrudniają 1,259 mln osób. Łączne obroty wynoszą 317 miliardów Euro rocznie. Co istotne, w ciągu minionego 10-lecia, obserwujemy systematyczny wzrost tych wskaźników. Zatrudnienie osiągnęło 5,5% całkowitego zatrudnienia w kraju (wobec 4,2% w 2008 roku), zaś liczba członków wzrosła od 2014 roku aż o 6%, tak że obecnie 1 na 3 Francuzów czy Francuzek jest członkiem jakiejś spółdzielni.”

4 Zobacz: A. Suchoń, Spółdzielczość rolnicza we Francji i Niemczech – wybrane zagadnienia prawne i ekonomiczne, Problemy Rolnictwa Światowego tom 18 (XXXIII), zeszyt 3, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, 2018.

„Bardzo wysoki jest też udział spółdzielczości w niektórych sektorach gospodarki – reprezentuje ona m. in. 70% bankowości detalicznej, 40% przemysłu rolno-żywnościowego i 30% handlu detalicznego. We Francji wyróżnia się 12 branż spółdzielczych. Są to: spółdzielnie rolnicze (2600 spółdzielni), pracy (2.298), tzw. SCIC czyli specyficznie francuski typ „spółdzielni wspólnych interesów” (627), mieszkaniowe lokatorskie (175), rzemieślnicze (152), rybackie (100), handlowe czyli kupieckie (97), spożywców (37), transportowe (24), mieszkaniowe własnościowe (10), oraz ogromny sektor spółdzielczości finansowej, na który składają się banki spółdzielcze należące do grupy Crédit Agricole (2.462), Crédit Mutuel (2107) i BPCE/Crédit Coopératif (44); oddzielnie klasyfikowane są spółdzielnie szkolne, których jest aż ponad 45 tys. To one zapewne, wychowując młode pokolenia spółdzielców przyczyniając się do sukcesu całej francuskiej spółdzielczości.”

5 Zobacz więcej: To od czego odchodzono w Polsce i zniszczono, po latach zaczęła wprowadzać Unia Europejska. Czytaj: Rozporządzenie Rady Unii Europejskiej nr 1432/2003 z 22 lipca 2003 roku
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-spoldzielnia-europejska-charakterystyka

„Możliwość utworzenia spółdzielni europejskiej. W polskim systemie prawnym na podstawie rozporządzenia rady została wprowadzona Ustawa z dnia 22 lipca 2003 roku o spółdzielni europejskiej. Czym charakteryzuje się spółdzielnia europejska? W jaki sposób można ją założyć?”

6 SPÓŁDZIELCZOŚĆ W ZABORACH, PPS Społem,
https://kzrss.spolem.org.pl/index.php/historia/spoldzielczosc-w-zaborach?showall=1&limitstart=

7 Tamże, …

8 Tamże, …

9 Tamże, …

10 Zobacz, A. Duda, Wielkopolska to miejsce, gdzie rozrastała się spółdzielczość i przedsiębiorczość, PAP, 2018.
https://dzieje.pl/aktualnosci/prezydent-wielkopolska-miejsce-gdzie-rozrastala-sie-spoldzielczosc-i-przedsiebiorczosc

11 SPÓŁDZIELCZOŚĆ W ZABORACH, PPS Społem,
https://kzrss.spolem.org.pl/index.php/historia/spoldzielczosc-w-zaborach?showall=1&limitstart=

12 Historia fabryki H.Cegielski Poznań SA rozpoczęła się 160 lat temu,
https://www.poznan.pl/mim/s8a/czy-wiesz-ze,doc,576/-,9313.html

13 SPÓŁDZIELCZOŚĆ W ZABORACH, PPS Społem,
https://kzrss.spolem.org.pl/index.php/historia/spoldzielczosc-w-zaborach?showall=1&limitstart=

14 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 6. § 2 – 2a.

15 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 5.

16 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 12a. § 1 – 3.

17 KRS – Krajowy Rejestr Sądowy

18 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 11. § 1

19 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 18-21, 155. § 1

20 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 5. § 1 pkt. 1, Art. 16. § 1.

21 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, Art. 76 – 77.

22 Dz.U. 1982 Nr 30 poz. 210, USTAWA z dnia 16 września 1982 r. Prawo spółdzielcze z późniejszym zmianami Dz. U. z 2021 r. poz. 648, DZIAŁ VIII, Art. 91 – 93c.

23 Zob., E. Magiera, Zarys rozwoju ruchu spółdzielczego na ziemiach polskich pod zaborem pruskim w drugiej połowie XIX i na początku XX wieku oraz jego edukacyjny charakter, SPI Vol. 19, 2016/3, Uniwersytet Szczeciński, 2016.

24 H. Cioch, Zasady roczdelskie i ich realizacja w praktyce, Teka Kom. Praw. – OL PAN, 26–35, s. 28, Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II, 2009.
https://www.tkp.edu.pl/wp-content/uploads/2020/03/TKP_II_2009_26-35_Cioch.pdf

25 Porównaj, J. Gniewek, Misja i zasady spółdzielcze jako istotne czynniki rozwoju spółdzielczego sektora bankowego w Polsce, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Wydział Finansów, s.41-43, 2016.

26 CBR – Centrum Biznesu Rodzinnego

27 J.K. Ardanowski, Ardanowski: Spółdzielczość jest najlepszą formą aktywności rolniczej na rynku, 2022.
https://swiatrolnika.info/opinie/blog/ardanowski-spoldzielczosc-jest-najlepsza-forma-aktywnosci-rolniczej-na-rynku.html

28 Porównaj, J.K. Ardanowski, Ardanowski: niechęć do spółdzielczości to problem polskiego rolnictwa, PAP, 2020.
https://www.farmer.pl/fakty/polska/ardanowski-niechec-do-spoldzielczosci-to-problem-polskiego-rolnictwa,98334.html

29 Porównaj, J.K. Ardanowski, Ardanowski: niechęć do spółdzielczości to problem polskiego rolnictwa, PAP, 2020.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Ardanowski-Niechec-do-spoldzielczosci-to-problem-polskiego-rolnictwa-7943806.html

Spółdzielnie

Spółdzielnie zakładano nie po to, aby być bogatym, ale po to, by nie być biednym

Kiedy Polska była pod zaborami i w okresie dwudziestolecia międzywojennego, spółdzielczość na wsi niosła poprawę bytu jej mieszkańców. Po wojnie Polskę próbowano włączyć, w jedynie słuszny kierunek – kolektywizacji, a jego wymuszanie owocowało niechęcią rolników do zrzeszania się. Toteż po 1989 roku wiele spółdzielni upadło. Dziś jest szansa na odrodzenie wiejskiej spółdzielczości i wynikającą z niej poprawę warunków ekonomicznych wsi.

Zainteresowałem się problemem spółdzielczości w Polsce , ponieważ jest to w mojej ocenie jeden z najlepszych sposobów prowadzenia działalności gospodarczej z korzyścią dla społeczeństwa i całego państwa polskiego. Dziwi mnie fakt, że w Unii Europejskiej spółdzielnie branżowe są podstawowym ogniwem struktury zorganizowanego rynku produktów rolnych, którą tworzą producenci rolni a w Polsce zostało to zniszczone. Grupy te (spółdzielnie) zrzeszając się głównie w krajowych i regionalnych spółdzielczych związkach branżowych reprezentują średnio ponad 65% udziału w sprzedaży hurtowej produktów rolnych oraz w przetwórstwie. Dzięki takiemu działaniu producenci są w stanie negocjować ceny zakupów środków do produkcji rolnej, co powoduje, że są w stanie sprzedawać swoje wytworzone dobra korzystniej , przejmując część wartości dodanej, jaka powstaje na kolejnych etapach obrotu oraz przetwórstwa produktów rolnych. Prowadzi to do dodatkowego ekonomicznego wzmocnienia gospodarstw rolnych, poza dopłatami.

Warto jeszcze wrócić na moment do roku 1989. Wielka transformacja gospodarcza wprowadziła kapitalistyczny system, który na terenie naszego kraju spowodował upadek wielu zakładów państwowych i spółdzielni. Stało się to za przyczyną celowo przeprowadzonej reprywatyzacji wmawiającej ludziom fałszywie, że to co państwowe to niczyje. Majątek po zniszczeniach wojennych był odbudowany przez cale społeczeństwo za przysłowiową miskę ryżu i należała do wszystkich obywateli Polski. Odnośnie samych spółdzielni należy postawić pytania:

Ile poradziło sobie w nowych warunkach i funkcjonowało w latach 90.?

Ile z nich nie upadło od razu po otwarciu się polskich rynków na zachodnie produkty?

Napływ konkurencji zewnętrznej w tamtym czasie niekorzystnie wpływał na ich kondycję.


Przyczyn upadku spółdzielni należy dopatrywać się w tym, że:

• Spółdzielnie były takimi quasi-prywatnymi podmiotami: należały do ludzi, ale z drugiej strony były traktowane poniekąd jak firmy państwowe, np. obowiązywał je popiwek, który z kolei nie obowiązywał spółek prawa handlowego. To spowodowało nierówność prawną (na niekorzyść spółdzielni) i tendencję do odchodzenia od spółdzielczości;

• Konkurencja rynkowa była rzeczywiście bardzo nierówna. Spółdzielnie miały zorganizowany system zaopatrzenia własnego hurtu, transportu, służb inwestycyjnych czy doradczych. To wszystko zostało zlikwidowane jednym pociągnięciem pióra: ustawą z dn. 20.01.1990 r. i Małe, słabe w gruncie rzeczy podmioty spółdzielcze zostały otwarte na bardzo silną konkurencję rynkową;

• Zafundowaliśmy sobie prawną możliwość likwidacji spółdzielni i podziału majątku w procesie likwidacji. Nie było tego w krajach Europy Zachodniej, gdzie tego majątku, nawet w procesie likwidacji, nie można spieniężyć – ma on nadal służyć systemowi spółdzielczemu.

Na dzień dzisiejszy w Polsce rynek produktów rolnych jest dobrze zorganizowany, ale w wielu przypadkach bez udziału producentów rolnych. Stawia to polskich rolników w niekorzystnej sytuacji dochodowo-konkurencyjnej. Przyczyna takiego obrotu sprawy tkwi w upadku po 1989 r. spółdzielczości rolniczej, która była uzależniona od Państwa czyli centralnego planowania, ale skupowała od rolników 60% ich produktów rolnych. Przykładem mogą być Gminne Spółdzielnie Samopomoc Chłopska. Należy stwierdzić, iż podobna wielkość skupu zboża i trzody chlewnej jest obecna w krajach UE-15. Na obecną chwilę w naszym kraju jedynie Spółdzielczość mleczarska, która kilka lat temu unowocześniła bazę przetwórczą, zachowała 70% rynku krajowego. Wniosek jaki się nasuwa potwierdza tezę, że organizowanie się w struktury spółdzielcze przynosi korzyści dla producenta rolnego, czego dowodem jest wspomniana spółdzielczość mleczarska, która przetrwała burzę transformacji ustrojowej i świadczy o tym, że forma spółdzielcza może być nowoczesna i konkurencyjna. Dlaczego spółdzielczość piszesz wielką literą?

W odniesieniu obecnie do naszego kraju spółdzielczość jaką obecnie znamy, sprowadzona została przez elity do „czystego” biznesu komercyjnego, co jest zaprzeczeniem idei istoty tworzenia ruchu spółdzielczego w społeczeństwie. Takie działanie i brnięcie w tym kierunku myślenia powoduje negatywne skutki społeczne, gdyż stajemy się społeczeństwem dwubiegunowym. Polega, to na tym, iż z jednej strony mamy do czynienia z ukształtowaną wąską grupą właścicieli majątku, a z drugiej strony najemną siłą roboczą, na którą maleje zapotrzebowanie wynikające z mechanizacji i robotyzacji technologii produkcji. Producent rolny w tym przypadku jest przedmiotowy a nie podmiotowy. Stoi to w sprzeczności z głoszonym programem budowy społeczeństwa obywatelskiego i rzeczywistej demokracji. Polityka państwa powinna sprzyjać tworzeniu warunków dla zawodowej i społecznej aktywności większości obywateli, a nie tylko dla nielicznych. Wyrwanie się z marazmu niemożności i wskazanie nowatorskich kierunków zmian w warunkach: szybko zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej, rosnącego bezrobocia, wykluczenia społecznego, biedy i bezdomności w naszym kraju, jest imperatywem dla spółdzielczości, spółdzielców i środowisk lokalnych.

Nadmienić należy, że spółdzielnie zaczęły tworzyć się w pierwszej połowie XIX wieku, jako forma obrony ludzi biednych i średnio zamożnych przed wyzyskiem: spekulantów i lichwiarzy, najczęściej żydowskich, bogatych fabrykantów i kupców oraz ziemian. Ruch spółdzielczy szczególne znaczenie odgrywał w zaborze pruskim, w którym władze niemieckie metodycznie dążyły do wykupu ziemi z rąk polaków. Tylko że wtedy ci wyzyskiwacze byli znani z imienia i nazwiska. Dzisiejsza forma demokracji ekonomicznej stanowi furtkę, poza którą rozmywa się i zdejmuje odpowiedzialność z konkretnych osób za podejmowane przez nich negatywne decyzje.

Należy podkreślić ,że zasady spółdzielcze to zgodnie ze stwierdzeniem Deklaracji Spółdzielczej Tożsamości, wytyczne, przy pomocy których spółdzielnie wprowadzają swoje wartości do praktyki. Wartości te to: samopomoc, samoodpowiedzialność, demokracja, równość, sprawiedliwość i solidaryzm. Deklaracja przypomina też, że zgodnie z tradycjami założycieli ruchu spółdzielczego, członkowie spółdzielni wyznają wartości etyczne takie jak: uczciwość, odpowiedzialność społeczna, otwartość i troska o innych. Są to ogólnoludzkie, humanistyczne i ponadczasowe wartości. Wpisanie spółdzielni w system prawny właściwy dla spółek kapitałowych, do czego dąży się coraz powszechniej, pozbawia spółdzielnie możliwości poszanowania tych wartości. Trudno o nie w komercyjnym przedsiębiorstwie, w którym nie ma demokracji, równości, sprawiedliwości czy solidaryzmu. Odpowiedzialność, która powinna cechować wszystkich, w ostatnich latach, w wielkich instytucjach finansowych nie zdała egzaminu, co spowodowało jeden z największych kryzysów gospodarczych. Z drugiej strony w obszarze gospodarki nie można też sprowadzać spółdzielni do roli jedynie drobnych spółdzielni socjalnych, o roli wyłącznie społecznej przy zminimalizowanych funkcjach ekonomicznych, co obserwuje się w wielu opiniotwórczych środowiskach. Różnorodne spółdzielcze przedsiębiorstwa mają prawo funkcjonować we wszystkich obszarach gospodarki, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego, tworzenia nowych miejsc pracy ,i budowania społeczeństwa obywatelskiego na miarę wyzwań XXI wieku.

Głównym celem tworzenia podmiotów spółdzielczych w gospodarce jest pomnażanie majątku wspólnego swoich członków, zapewnienie im bezpieczeństwa socjalnego oraz realizacja zadań poprzez: podnoszenie poziomu edukacji, samokształcenia, umiejętności zbiorowego zorganizowania współdziałania, poprawę warunków bytowych, dostęp do kultury, przygotowanie do świadomego uczestnictwa w życiu społecznym i politycznym, obrona interesów wobec wrogiego działania na szkodę spółdzielców, wymuszenie zmian w systemie prawnym, i zarządzaniu mieniem państwowym i komunalnym. Spółdzielnie powinny być odzwierciedleniem państwa, które dba o swych obywateli (członków spółdzielni).

Najbardziej pożądane są spółdzielnie zrzeszające rolników o podobnym profilu produkcji, jak spółdzielnie mleczarskie, spółdzielnie ogrodnicze, spółdzielnie producentów mięs i wędlin. Wokół spółdzielni zaopatrzenia i zbytu, spółdzielni kółek rolniczych oraz spółdzielni produkcji rolnej mogą i powinny powstawać grupy producentów o różnym profilu w zależności od warunków lokalnych, możliwości i potrzeb poszczególnych spółdzielni, przy czym powinny one kooperować ze sobą a nie konkurować.

Należy podkreślić, że wybujały indywidualizm, chciwość, egoizm, dominacja i bezwzględna rywalizacja to najgorsze cechy XIX-wiecznego kapitalizmu, które w XXI wieku obserwujemy w nowej, gorszej odsłonie. Obecnie ludzie na własnej skórze przekonują się o tym, że ta tzw. „konkurencja” prowadzi do samounicestwienia narodu, biedy i nierówności społecznej.

„Warto więc zastanowić się nad tym czym są, a czym powinny być w naszych spółdzielniach wartości i zasady spółdzielcze. Czy ich stosowanie w praktyce napotyka trudności, a jeśli tak to jakie i dlaczego? Czy jesteśmy zgodni co do ich ważności i konieczności ich stosowania? Czy konieczność ta powinna być zapisana w polskim Prawie Spółdzielczym?”

Nagrodę Nobla z ekonomii w 2009 r, uzyskała Elinor Ostrom, za udowodnienie, że przedsiębiorstwa wspólnotowe – spółdzielnie, były bardziej efektywne niż komercyjne, mimo że zastosowany rachunek ekonomiczny ma charakter pośredni pomiędzy rachunkiem egoistycznym i ekospołecznym.

„Nie ma żadnej teorii ekonomicznej, która potrafiłaby pokazać, że całkowicie wolny rynek ustala najbardziej korzystne społecznie ceny towarów oraz prowadzi do ich optymalizacji”
P. Ball

Krzysztof Skrzypczak

_____________________

Bibliografia:
1. Boguta W. (red.), Spółdzielczość wiejska jako jedna z głównych form wspólnego gospodarczego działania ludzi, Krajowa Rada Spółdzielcza, Warszawa 2011.
2. Boguta W. (red.), Działalność spółdzielni rolniczych ze szczególnym uwzględnieniem zarządzania spółdzielnią oraz prowadzenia działalności finansowej i marketingowej, KRS, Warszawa 2014.
3. Boguta W., Martynowski M. (red.), Organizowanie się rolników w grupy producentów głównym sposobem na podniesienie konkurencyjności gospodarstw rolnych ze szczególnym uwzględnieniem formy spółdzielczej, Krajowa Rada Spółdzielcza, Warszawa 2010.
4. Brzozowska-Wabik J, Spółdzielczość to nie przeżytek, Infos, Biuro Analiz Sejmowych, nr 21(135), Warszawa 2012.
5. Dec W., Polski model współpracy kooperacyjnej spółdzielni, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Kraków 2012.
6. Górka M., Ruda M., Spółdzielcze formy gospodarowania na przykładzie rolniczych spółdzielni produkcyjnych, PWSZ w Krośnie, Krosno 2012.
7. Krajowa Rada Spółdzielcza, Podniesienie konkurencyjności gospodarstw rolnych poprzez zrzeszanie się rolników ze szczególnym uwzględnieniem formy spółdzielczej, KRS, Warszawa 2012.
8. Martynowski M. (red.), Organizowanie się gospodarcze polskich rolników po 1990 roku, Krajowa rada Spółdzielcza, Warszawa 2010.
9. Promocja tworzenia grup producentów rolnych, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Warszawa 2011.
10. Zawisza S.: Perspektywy rozwoju grup producentów rolnych – szanse i zagrożenia, Wyd. Uczelniane Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, Bydgoszcz 2010.
11. Żmija J., Spółdzielczość w świadomości rolników i doradców oraz praktyczne wykorzystanie idei spółdzielczej do rozwoju przedsiębiorczości na obszarach wiejskich, Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie Oddział w Krakowie, Kraków 2013.
12. Podniesienie konkurencyjności gospodarstw rolnych poprzez zrzeszanie się rolników ze szczególnym uwzględnieniem formy spółdzielczej. Broszura szkoleniowo-informacyjna. Krajowa Rada Spółdzielcza, Warszawa, wrzesień 2012.
13. Spółdzielczość wiejska jako jedna z form wspólnego gospodarczego działania ludzi. Podręcznik dla szkół i uczelni rolniczych oraz instytucji otoczenia rolnictwa. Warszawa 2011.
14. Organizowanie się gospodarcze polskich rolników po 1990 roku. Alfred Domagalski, Krajowa Rada Spółdzielcza, Warszawa, lipiec 2010.

przedsiębiorczość

Ustawa Wilczka – krok w stronę normalności

Dziś przypada kolejna rocznica ustawy z dnia 23 grudnia 1988 roku – zwana potocznie „ustawą Wilczka”, która przyczyniła się do uwolnienia przedsiębiorczego potencjału Polaków.


Źródło: Prosta Ekonomia

Ustawa obowiązywała do 31 grudnia 2001 roku, jednak jej kolejne nowelizacje tylko w niewielkim stopniu przypominały swój pierwowzór i skutkowały powolnym hamowaniem rozwoju gospodarki. Proces ten przyspieszyło wstąpienie Polski do Unii Europejskiej, w tym m.in. lobbing wielkich koncernów oraz dbanie o strategiczne interesy jedynie państw – organizatorów, kosztem pozostałych członków UE, co ma na celu niedopuszczenie do wzrostu mniejszej, lecz prężnie działającej konkurencji.

Warto pamiętać, że w tym okresie sprywatyzowano również wiele państwowych zakładów, często metodą tzw. „wrogiego przejęcia” oraz z pominięciem uczciwej licytacji, czyli za bezcen.

Czy ustawa Wilczka była konieczna?
Pośredniej odpowiedzi na to pytanie dostarczy poniższy materiał archiwalny:


Źródło: TVPolandAntena na YouTube / TVP Historia